Sukcesy „Mulan” zaczęły się od niezapomnianej animacji Disneya z 1998 roku, która podbiła serca widzów na całym świecie. Niesłabnąca popularność wojowniczej Chinki sprawiła, że studio nabrało apetytu na nową jakość starochińskiej ballady. W aktorskim wydaniu jej rozmach zapiera dech w piersiach. Setki statystów, olbrzymie sceny batalistyczne, około cztery tysiące sztuk broni stworzone wyłącznie na potrzeby nowej produkcji… A to tylko ułamek imponującej strony wizualnej tego przeboju.
Twórcy szukali inspiracji dla dekoracji, charakteryzacji, broni, ubiorów i architektury, zagłębiając się w różne epoki kultury chińskiej, a przede wszystkim zapożyczając wiele elementów z czasów dynastii Tang rządzącej Chinami w latach 618-907. Autorka zdjęć Mandy Walker oraz kostiumografka Bina Daigeler podróżowały w tym celu po Państwie Środka. Wybierał najlepsze lokacje, starały się jak najwierniej odtwarzać wszelkie szczegóły - poczynając od ubrań, biżuterii i broni, przez budynki i dekorację wnętrz, aż po pola bitew i obozowiska walczących.
Dopieszczony realizm nie został jednak pozbawiony rozmachu. O spektakularne sceny akcji zadbały setki statystów, kaskaderów i prawdziwych mistrzów sztuk walki. - Szczególnie zapamiętałam z planu, kiedy zobaczyłam po raz pierwszy na żywo umiejętności walki Donnie Yena. Jako dowódca pokazuje rekrutom, jak posługiwać się mieczem. Szczękę musiałam zbierać z podłogi. Ruchy jego ciała, błyskawiczne ciosy - dosłownie nie nadążałam. Wszystko działo się tak szybko, że musiałam nagrać go w zwolnionym tempie, aby zobaczyć, co właściwie zrobił. Jest niesamowity - wyznała reżyserka Niki Caro.
„Mulan” jest kobietą
Istotny element filmowej „Mulan” stanowi silnie obecny i nawiązujący do współczesności wątek kobiecej siły. Tytułowa bohaterka to najstarsza córka szanowanego wojownika, która postanawia zająć miejsce chorego ojca, kiedy cesarz Chin wydaje dekret, zgodnie z którym jeden mężczyzna z każdej rodziny musi służyć w armii. Ukrywająca swą tożsamość dziewczyna na każdym kroku poddawana jest trudnym testom i musi wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, aby sprostać wyzwaniom, które stawia przed nią los. Epicka, pełna przygód podróż sprawia, że staje się honorową wojowniczką i zdobywa szacunek wdzięcznego narodu oraz dumnego ojca.
Mulan, podobnie jak kiedyś tytułowa „Pocahontas”, księżniczka Elsa z „Krainy lodu” czy główna bohaterka animacji „Vaiana: Skarb oceanu”, okazuje się silniejsza, niż wielu mogło przypuszczać. Mimo początkowych trudności staje się pewną siebie, zdecydowaną liderką i - łamiąc stereotypy - pokazuje, że kobiety stać na mężne czyny.
- Mulan przełamuje kulturowe bariery i zdaje sobie sprawę, że zasługuje na swobodę bycia taką, jaką chce. Mam nadzieję, że dzięki niej inne kobiety przestaną skupiać się tylko na tym, co przynosi im życie, i zaufają swoim instynktom. Muszą być tak szczere wobec siebie, jak Mulan. Tylko wtedy mogą się same czymś zaskoczyć - twierdzi odtwórczyni roli tytułowej, Yifei Liu.
Czym zachwyca mała wielka Chinka?
Największą siłę nowej „Mulan” stanowi jednak porywająca, krzepiąca i uniwersalna historia. Zdeterminowana, silna i empatyczna dziewczyna zajmuje na polu bitwy miejsce swojego ojca, który cierpi z powodu starej wojennej rany. Początkowo nie radzi sobie w nowej roli, jednak szybko się uczy i robi postępy, aż wreszcie staje się liderką oddziału złożonego z pozornie sprawniejszych i odważniejszych mężczyzn. Po drodze nawiązuje wiele nowych znajomości i zdobywa masę bezcennych życiowych doświadczeń. A to wszystko w otoczeniu zapierającej dech w piersiach, majestatycznej chińskiej przyrody.
Nowa wersja „Mulan” to najlepszy dowód profesjonalizmu i talentu znakomitej ekipy filmowej, której członkowie wiedzą, jak przykuć widza do ekranu. Zadanie było o tyle łatwiejsze, że Mulan to specjalistka w podbijaniu ludzkich serc. Zrobiła to już raz wieki temu w Chinach. Powtórzyła ten sukces w 1998 roku w kultowej animacji. A następnie - jak przystało na dzielną i ujmującą wojowniczkę - podbija świat po raz trzeci.
Czy aktorska wersja dorównuje animowanej? A może pod pewnymi względami ją przerasta? W jaki sposób nowa Mulan przekonuje do siebie wielbicieli poprzedniej wersji? Najlepiej przekonać się osobiście.